„Choroby duszy a twórczość” cz. 1...
Witam.
Jedna kwestia budzi moje zainteresowanie od dawna, jednocześnie wydłużając moje zaniepokojenie o kolejne dni i noce.
Artysci, stworzenia o niewyobrażalnie spostrzegawczych oczach zewnętrzych, jak i zewnętrznych (mowa tu o duszy). Cechuje ich ogromna wrażliwość na otaczający świat, co zawsze oddziaływuje na ich emocje. Często popadają w stany depresyjne, nerwicowe czy lękowe, które pogłębiają ich psychiczny spadek nastroju, a ten z kolei często ukazany jest finalnie na ich dziełach. Te emocje towarzyszące tym stanom, to wszystko co je kreuje, czy można widzieć głębiej nie posiadając żadnego ogromnego spadku nastroju na swoim koncie? Czy można coś głębiej przestawić nie doświadczając tego, czy można tworzyć tak przesiąknięte emocjami dzieła nie doświadczając żadnych chorób lub przynamniej dołków psychicznych?